O mnie
Nazywam się Sławek Sochaj. Z winem jestem w ciągłej podróży – po winnicach, smakach, historiach i anegdotach. I tak jak w podróży, lubię raz zajrzeć tu, raz tam, bez żadnych uprzedzeń.
Oprócz Enoeno znajdziecie mnie także na Winicjatywie, największym w Polsce portalu o winie. Moje teksty ukazały się także w magazynach Czas Wina i Food & Friends.
NAPISALI O MNIE
Mało u niego zwykłych notatek degustacyjnych, wino pojawia się zwykle w szerszym kontekście, jako pretekst do opowiedzenia ciekawej historii (Magazyn Wino)
(…) polecamy zwłaszcza niedawny cykl “Cztery twarze Wachau“, w którym autor wkracza na poziom chyba dotąd niespotykany w polskiej winnej blogosferze (Magazyn Wino)
I tak od kilkunastu już lat przemierza Europę i okolice, niekoniecznie na rowerze, by w każdym jej zakątku natknąć się na ciekawy winiarski trop. (…) Panie, Panowie, oto autor Blogu Roku 2015 magazynu “Czas Wina”. (Czas Wina)
Staram się regularnie zaglądać i nagroda zasłużona (Robert Mazurek na Twitterze o nagrodach dla najlepszego blogu roku)
DLACZEGO ENOENO
Ja i moi koledzy z wrocławskich piaskownic często mówiliśmy “eno, eno!”, chcąc wyrazić ironiczny zachwyt. Znaczyło mniej więcej tyle, co “fiu, fiu!” i także wymagało zaakcentowania drugiego członu. Jedno i drugie wzięło się pewnie od imitacji melodii języka francuskiego, być może od “oh là là”.
Nazwanie tego bloga Enoeno było dla mnie zupełnie naturalne. Planowałem pisać o winie, co moi kumple z pewnością skwitowaliby tym wyrażeniem. Drugorzędne było znaczenie przedrostka eno, który powszechnie kojarzy się z winem. Przy okazji dowiedziałem się, że nie wszyscy “eno, eno!” znają. A to przecież wyrażenie wielce pomocne, które łatwiej przechodzi przez gardło, kiedy kolega chwali się nowym samochodem, lub kolekcjonerską butelką, niż takie “fiu, fiu”.