Ambitne aglianico


28/11/2013

Niejasne pochodzenie, trudna młodość, spektakularne sukcesy w wieku dojrzałym, charakter, uroda i długodystansowe ambicje – poznajcie aglianico.

Jeśli jeszcze nie słyszeliście o aglianico, to lepiej zapamiętajcie tę nazwę. To dzisiaj jeden z najgorętszych szczepów w świecie wina i to nie tylko dlatego, że porasta wulkaniczne gleby południa Włoch. O jego błyskotliwej karierze donosił parę miesięcy temu nawet New York Times. Mamy tu wszystko, czego można oczekiwać od włoskiej gwiazdy mediów: niejasne pochodzenie, trudną młodość, spektakularne sukcesy w wieku dojrzałym, charakter, urodę i najdalej posunięte ambicje.

Marcello

Jeszcze czterdzieści lat temu aglianico było szerzej nieznaną, endemiczną odmianą Kampanii i Bazylikaty. Wszystko zmieniło się za sprawą rodziny Mastroberardino, która unowocześniając produkcję postawiła aglianico na nogi. Głównie za ich sprawą Taurasi produkowane z aglianico zostało jako pierwsze na południu Włoch uhonorowane kategorią DOCG. W ostatnich latach kariera szczepu jeszcze nabrała tempa, czego świadectwem jest powszechne komplementowanie go mianem „nebbiolo Południa”.

Aglianico i nebbiolo łączy solidna dawka kwasowości i tanin. Oba doskonale nadają się do starzenia. W aromacie aglianico jest nieco więcej ciemnych owoców, przybiera też nieco ciemniejszy, rubinowy kolor. Chropowatość, nieokrzesanie i taniczność młode aglianico nadrabia mocnym, owocowym charakterem i rozpisaną na lata ambicją. W efekcie powstają z niego szlachetne, klasowe wina, których przyrównywanie do Barolo nie będzie ujmą dla Piemontczyka.

Wątpliwe pochodzenie

Nic tak nie świadczy o popularności wina jak pojawiająca się nagle mnogość teorii dotyczących jego pochodzenia. Jak wiadomo, sukces ma wielu ojców. Niejasne pochodzenie z kolei wznieca aurę tajemniczości i wrażenie sukcesu jeszcze potęguje.

Najbardziej rozpowszechniona teoria głosi, że szczep przywieźli ze sobą greccy osadnicy, zasiedlający Italię około VII w. p.n.e. Teoria o tyle zasadna, że podobną drogę przebyły, jak się zdaje, inne lokalne endemity: greco, falanghina, biancolella. Hipoteza ta opiera się na etymologii. Ellenico znaczy w łacinie tyle co helleński, grecki. Z czasem ellenico ulega przekształceniu w ellanico, by wreszcie za czasów rządów Aragończyków w Neapolu zamienić się w aglianico. Wpływ fonetyki hiszpańskiej miałby jakoby zmienić „ll” w „gli”. Wedle innych teorii etymologicznych aglianico pochodzi od greckich aglaos (światło) i aglaia (splendor), lub od antycznego miasto Elea (dzisiejsza Novi Velia).

Wybrzeża Kampanii

Wybrzeże Kampanii

Wszystkie te mętne teorie podważył dwa lata temu profesor z Uniwersytetu Mediolańskiego, nazywający się w duchu swojej profesji Attilio Scienza. Z pasją godną wnikliwego biografa wytropił zupełnie niehomeryckie pochodzenie dzisiejszej gwiazdy. Jego badania genetyczne wykazały jakikolwiek brak pokrewieństwa z greckimi odmianami. Rdzenny szczep porastający Italię miał być dopiero przez Greków odkryty i nazwany eilanikos (winorośl porastająca drzewa).

Feudi Di San Gregorio Rubrato Aglianico

W tej dyskusji nie pojawił się dotąd trop prasłowiański, więc możemy śmiało pozostawić dylemat pochodzenia Włochom i Grekom i przejść do wrażeń zmysłowych. Moje  2011 Feudi Di San Gregorio Rubrato Aglianico z Irpinii to, jak na aglianico, wyrostek. W nosie przywołuje znane z Taurasi nuty ciemnych owoców z truskawką i dominującą czereśnią, do tego trochę kwiatów. W ustach pokazuje jeszcze swój nieokrzesany, cierpki charakter, ale w intensywnym owocu i solidnej budowie znać już pokrewieństwo ze starszymi kuzynami spod znaku DOCG.

Feudi di San Gregorio to jeden z największych producentów win w Kampanii i drugi po Mastoberardino twórca sukcesu południowych odmian. Produkuje rocznie 3,5 mln butelek. W ich winnicach aglianico daje przeróżne wina – od Taurasi po produkowane tradycyjną metodą aglianico musujące.

Właściciel, Antonio Capaldo powiedział tutaj, że według niego “jeśli stworzysz listę pięciu czołowych czerwonych odmian świata, znajdzie się tam aglianico, razem z merlot, cabernet sauvignon, nebbiolo i sangiovese”. Z pewnością liczby nie potwierdzają jeszcze tej topowej pozycji, ale wypowiedź ta doskonale wyraża ambitną i żywotną naturę aglianico. Jeszcze bardziej zuchwałe słowa usłyszałem od jednego z mieszkańców okolic Sorrento, który na kurtuazyjny komentarz o “nebbiolo Południa” odparował, że “to nie aglianico jest nebbiolo Południa, ale nebbiolo – aglianico Północy”.

 

Tagi: , , , ,